niedziela, 23 grudnia 2012

Anioł.

- Mamo, narysuj mi aniołka.
Rysuję, Tasza obok.
- Mamo, ale proszę, bez tego obrotu owalnego!

:))

Obrót owalny - AUREOLA :)

środa, 12 grudnia 2012

Pobudka.

Słyszę, że Natasza się budzi, idę do niej w nadziei, że przytulenie przedłuży sen ;)
Przytulam się. Otwiera jedno oko.
- Oooo, Mamusia! Zatem proponuję brzuszek do brzuszka.

:)


Brzuszek do brzuszka - tulenie się brzuchami ;) Od maleńkości tak lubi.

poniedziałek, 26 listopada 2012

Imię.

- Mamo, mamo! Chciałabym mieć oryginalne imię!
- Jakie?
- Guma!

:))

Emocje!

Robię z Nataszą kolację. W pewnym momencie zaczyna do mnie trochę krzyczeć. Zwracam jej uwagę, że ton nie jest stosowny do okoliczności, a na to ona:
- Przepraszam Mamusiu, podniosło mnie!

:))

piątek, 26 października 2012

Nerwy.

Natasza była u dentysty. Wychodząc zabrała ze sobą ulotkę. O zębach. W ulotce był narysowany ząb, a raczej jego przekrój. I przepytuje mnie co jest gdzie. Tłumaczę gdzie szkliwo, gdzie zębina, i że w środku są naczynia krwionośne i włókna nerwowe.
- Maaamoooo, no ale gdzie są te włókna złośliwe? Pokaż mi!

:))

wtorek, 2 października 2012

Skojarzenia.

Idziemy na spacer po Krakowie. Idziemy, idziemy, mijamy dwie zakonnice. Oczywiście nie uszło to uwadze Taszy, która od razu skomentowała:
- O! Dwie bliźniaczki poszły!

:))

środa, 26 września 2012

Przemyślenia.

- Wiesz mamo, we śnie wszystkie marzenia się odproblemowują...

Bystre oko!

Natasza ogląda bajkę, w której trzeba coś zawołać, więc woła.
Tata Nataszy komentuje:
- Ale jesteś świetnym wołaczem.
Natasza:
- Oj, tato, dziękuję. Ty to masz bystre oko!

:))

wtorek, 25 września 2012

piątek, 21 września 2012

Analityczny umysł ;)

Czytam Nataszy na dobranoc wiersze Tuwima, ona analizuje obrazki i sprawdza czy z tekstem się zgadza. Doszłyśmy do wiersza TANIEC. Czytam:
"A za dzbankiem talerz skoczył,
Dokoluśka się potoczył..."
Natasza na to:
- No dobrze, a gdzie ten KOLUSIEK?

:))

wtorek, 21 sierpnia 2012

Modelka.

Natasza bawi się na weselu, ja robię jej zdjęcia. Podchodzi do mnie i pyta:
- Pokażesz mi?
- Jasne!
Ogląda zdjęcia, widzi na nich siebie.
- No dobrze. Teraz będę biegała tak szybko, że nie dasz rady!

:))

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Małe rozmowy.

Odprowadziłam Nataszę do przedszkola. Była pora śniadania, więc od razu pobiegła do stolika. Koleżanka ją zagaduje:
- Wyspałaś się?
- Tak.
- Dobrze Ci się śpiło?
- Tak, ale nie mówi się śpiło tylko spało.

:))

czwartek, 19 lipca 2012

Duże wymagania.

Natasza ogląda Dorę. Na koniec Dora pyta:
- Ale świetna wycieczka, co Wam się podobało najbardziej?
Natasza na to:
- Nic.

:))

środa, 18 lipca 2012

Słowotwórstwo.

Rozmawiamy o zwierzętach i ich domach. Pytam Nataszy jak nazywa się dom kreta.
- KOPNIK!

:)

Dziadek Edek natomiast nie ma wędki z kołowrotkiem tylko wędkę z KÓŁKOZWROTKIEM.

:))

niedziela, 15 lipca 2012

Choroba.

Tata chce Nataszy zmierzyć temperaturę. Jak najlepiej? Oczywiście bawiąc się.
Przychodzi Natasza do taty lekarza i mówi:
- Kicham doktorze, mam absolutnie katar, chcę się dowiedzieć ile centymetrów ma moje przeziębienie.

:)

wtorek, 10 lipca 2012

wtorek, 26 czerwca 2012

Zdjęcia.

Robimy zdjęcia z Nataszą.
- Mamo, teraz ja zrobię zdjęcie.
Dałam Nataszy aparat. W jej małych rączkach wydał mi się jeszcze większy niż jest.
Zrobiła kilka zdjęć.
- Teraz mogę powiedzieć tatusiowi, że już mogę zostać fotografem!

Natasza zadowolona, ja dumna, tata przerażony ;)

Oto zdjęcie Nataszy. Jedno z trzech, które wczoraj zrobiła.


niedziela, 24 czerwca 2012

kropka pl

Na zakupach Natasza przepytuje mnie z tego co jest napisane na różnych tabliczkach, plakatach... Przy kasie:
- A tu?
- Dziękujemy za zakupy.
- Dziękujemy za zakupy kropka.
- Nie. Nie kropka tylko wykrzyknik.
- Dziękujemy za zakupy kropka pl!

:))

Uwaga.

Natasza dzisiaj spędziła większość dnia z tatą. Spacerowali dużo, rozmawiali, wygłupiali się, mieli naprawdę super dzień. Jak wróciłam do domu pojechaliśmy na zakupy. Wracając na zakręcie zakupy przewróciły się w bagażniku. Natasza:
- Taatoo, taki fajny dzień mieliśmy, a Ty teraz przewróciłeś zakupy...

:))

sobota, 23 czerwca 2012

Ciekawość.

Rozmawiamy sobie. Mówię do Nataszy:
- Ależ mnie boli głowa, chyba mi zaraz pęknie! :)
- Mogę zobaczyć?

:)

wtorek, 12 czerwca 2012

Wynik.

Natasza mówi, że potrzebuje biało-czerwonego pióropusza do kibicowania. Pytam:
- A kto dzisiaj wygra? Polska czy Rosja?
- POLSKA!!!
- A jaki będzie wynik?
- 25.
- 25 do...
- ZERA!

Oby dla nas te 25 :))

poniedziałek, 11 czerwca 2012

Przebudzenie.

Jedziemy do rodziców. Z Nataszą w dalsze podróże wybieramy się tylko nocą, bo siedzenie w foteliku dłużej niż pięć minut to dla Nataszy strata czasu. Często zanim jeszcze wyjedziemy z Konstancina pyta - "dojechaliśmy? Nie? Daleko jeszcze?" :) Kto choć raz jechał z Nataszą autem rozumie nasz wybór. Ba! Rozumie też to, że ostatnio wsiadamy do samochodu z wcześniej uśpioną - tradycyjnymi metodami - córą ;) Tak było też teraz.

Już prawie prawie dojeżdżamy, budzi się Natasza. Godzina 23, ciemno. 
- Stadion oszalał!
I śpi dalej.

Chwilę później.
- Mamo, jest dzień czy noc?
- Noc.
- To wracam do spania.
I śpi dalej.

:))

Radość nasza nie trwała długo. Przez ostatnią godzinę podróży musiałam rozmawiać o... śmierci i o tym kiedy ludziom skrzydła rosną... Ale to temat na całkiem inny post :)

Pragnienie.

Włączam rano telewizor. Natasza zaspana mówi:
- Mamo włącz mi POLSKAAAA BIAŁO CZERWONIIIII!

:)

sobota, 9 czerwca 2012

Euro.

W dniu meczu Polska - Grecja wracam z Taszą z przedszkola. Dookoła samochody z flagami, które Nataszy bardzo się podobają.
- A wiesz dlaczego samochody mają flagi? Bo się zaczyna...
- EURO!!!
- Oooo, to powiedz mi jeszcze kto jest trenerem reprezentacji Polski?
- Franio Smuda!
- To skoro Ty tak wszystko wiesz, to powiedz mi... Wyjdziemy z grupy?
- TAK!!!
A po chwili.
- Mamusiu, a co to jest grupa?

:))


- Piłkarze są podzieleni na takie grupy. Po cztery drużyny. I w tych grupach mają między sobą mecze. I najlepsze drużyny z grup przechodzą dalej i mają mecze miedzy sobą. Wszystko tak, żeby wygrał najlepszy...
- MY!

Mój mały kibic pełen wiary jest! Kciuki zaciskamy więc do końca. Do boju Polska!

Dobry wujek ;)

Tłumaczę Nataszy dlaczego pies szczeka pilnując swojego domu i otoczenia.
- Co to jest otoczenie?
- Hmm... Dla tego pieska otoczenie to jego dom i ogród. Gdybyśmy mieli w domu pieska to jego otoczeniem byłoby nasze mieszkanie. I wtedy, gdyby ktoś pukał do naszych drzwi, to pies by szczekał broniąc swojego otoczenia, bo przecież nie wie czy za drzwiami stoi ktoś dobry czy zły...
- Nie wie czy stoi za drzwiami wujek Marcin czy ktoś inny...
- A wujek Marcin jest dobry?
- Tak, jest dobry! Wszyscy go lubią! Nawet złodzieje!

:))

sobota, 2 czerwca 2012

Ograniczenia.

Jeden dzień podczas wyjazdu do Krakowa był bardzo słodki. Wszystko miało związek z wyjściem do Lwowskiej Manufaktury Czekolady. Natasza ze smakiem zajadała się czekoladą. Po kolejnym kawałku mówię...
- Oj, chyba trzeba jakieś ograniczenia wprowadzić.
Miałam na myśli ograniczenia słodkości w tym dniu. Na co Natasza odpowiedziała:
- Tak! Nie będziemy dzisiaj myć głowy!
A po chwili.
- Umyjemy tylko buzię, ręce i zęby, nie będę się kąpać. W końcu jest Dzień Mamy!!!

Faktycznie był Dzień Mamy :))

wtorek, 8 maja 2012

Euro.

Euro zbliża się wielkimi krokami, trzeba Nataszę odrobinę wyedukować w temacie ;) Rozmawiamy i mówię jej, że trenerem naszych piłkarzy jest Franciszek Smuda. Po jakimś czasie pytam:
- Kto jest trenerem naszej reprezentacji?
- Franio SMUDEK!

:)

czwartek, 3 maja 2012

Magiczne słowa.

Rozmawiamy z Nataszą o dobrym wychowaniu i magicznych słowach.
- Jakie są magiczne grzecznościowe słowa?
- Dziękuję.
- Proszę.
Tasza się zastanawia...
- No, jakie jest trzecie?
- SIEMA! :)

:))

czwartek, 19 kwietnia 2012

Dobre wychowanie.

Natasza była u lekarza. Dziękowała mu za zbadanie, za naklejkę... Nawet wróciła, żeby podziękować za lek. Tak sama z siebie. Lekarz stwierdził, że jest "wyjątkowo dobrze wychowana". Jedziemy samochodem, a Tasza po chwili milczenia:
- Nie jestem dobrze wychowana. Nie umiem łowić ryb.

:))

Specjalistka.

Natasza podczas wizyty u babci naprawiała jej podłogę. Wszystkie płytko parkietu, które się odkleiły lata temu zostały przyklejone. Po przyklejeniu ostatniej, Natasza siadła i mówi:
- Naprawiłam babci podłogę. Bo się znam na podłodze. Jestem najlepsza... we wszystkim :)

:))

piątek, 6 kwietnia 2012

Szczegół.

Natasza ogląda bajkę. Wspaniałe zwierzaki ratują pandę. I pada tam stwierdzenie, że pandy robią "iii iiii". Natasz patrząc w telewizor:
- Nie. Pandy nie robią "iii iii". Tak robią INIE!

:)

Inia to gatunek walenia :) Tak gdyby ktoś nie wiedział ;)

Radio.

Ostatnio siedzimy, gadamy, gra radio... Nagle Natasza zaczyna mówić:
- O... Raj, którego nocą pragniesz tak jak ja to niebo to raj, czyli Enej i Skrzydlate ręce!
I faktycznie chwilkę po tym usłyszeliśmy pierwsze słowa piosenki!!! Poznała po pierwszych dźwiękach :)

Byliśmy... zaskoczeni. Bardzo!

niedziela, 1 kwietnia 2012

Pytanie.

Usypiam Nataszę. Czyli leżę obok niej przypominając czasem, że noc jest od spania a nie od gadania. Nagle słyszę pytanie:
- Mamo, jak będę duża to będę mogła wydoić krowę?

Ja nie wiem skąd ona bierze te pomysły! :))

poniedziałek, 26 marca 2012

Kolory.

Uwielbiam rozmawiać z Nataszą. Uwielbiam jak mi opowiada. Jak przekręca słowa. Ostatnio opowiadała mi o rożnych kolorach:
- Miały wszystkie światy kolorów!

:)

Uwielbiam moje dziecko z myślami we wszystkich kolorach świata :)

środa, 21 marca 2012

Różnice.

Rozmawiam z Taszą o różnicach między chłopcami i dziewczynkami. Tasza mówi:
- Dziewczynki mają dłuższe fryzury.
- Mają :) A chłopcy co mają, czego dziewczynki nie mają?
- ???
- Siusiaki.
A Tasza na to:
- Tatusiu, powiesz mi jak będziesz sikał, bo chciałabym zobaczyć siusiaka.

:)

poniedziałek, 19 marca 2012

Przemyślenia.

Natasza leży w łóżku. Niby zasypia a ciągle gada. Nagle mówi:
- Ojej! Ludzie nie mają dobrego wzroku. Dobry wzrok mają tylko kinkażu i sowy.

:))

P.S Ciekawe ile osób "wygoogla" KINKAŻU ;)

piątek, 16 marca 2012

Prawda.

Kiedy Natasza idzie spać najczęściej zaczynają się moje twórcze szaleństwa i na stoliku, kanapie, podłodze pojawiają się w zależności od nastroju - materiały, guziki, nitki, papiery, farby, dziurkacze... W ilości... dużej! Często nie znikają wraz z położeniem się spać. Tak było też wczoraj. Rano Natasza zaspana wchodzi do pokoju i z rozbrajająca radością woła:
- Mamusiu! Zrobiłaś nowy bałagan! :)

W dzień po zakończeniu wszelkich prac sprzątam swój bałagan. Idę po Taszę.W szatni opowiadamy sobie jak minął dzień.
- Nataszko, wiesz co ja dzisiaj zrobiłam?
- Nowy bałagan?

Cóż... Pozostaje mi wierzyć, że robię nie tylko bałagan :)

wtorek, 6 marca 2012

zobaczcie_sami.com

Natasza siedzi przy stoliku i woła nas. Chce nam coś pokazać. Pytamy:
- A gdzie to jest?
- Na "zobaczcie sami kropka com".

Byliśmy... Zdziwieni! :))

czwartek, 1 marca 2012

Gotowanie.

- Mamo, chcę mizerię!
- Nie wiem czy są ogórki.
- To zrób bez ogórków.

:))

- Muszę to jeść? - pyta Natasza pokazując na szczypior w mizerii.
- Nie musisz.
- Nie lubię szczypioru.
- Nie jedz, jedz ogórka.
- W śmietanie?
- Tak.
- Nie lubię śmietany.
- A mizerię lubisz?
- Tak.
- To smacznego :)

środa, 29 lutego 2012

wtorek, 21 lutego 2012

I love you!

Wracamy z przedszkola. Rozmawiamy, wygłupiamy się, ja niosę Taszę, bo jej ciężko iść po śniegu, a ona próbuje mi zjeść ucho :) i coś po angielsku do mnie mówi. Mówię do niej:
- I love you, my Baby!
Ona odpowiada:
- I love you, my Mummy!
Ja - zaskoczona dosyć - pytam:
- A jak powiesz tatusiowi?
- How are you, Daddy?

:))

wtorek, 14 lutego 2012

Serpentynka.

Według Nataszy dzisiaj obchodzimy SERPENTYNKI :)

A poza tym mamy jeden OCZ, bo przecież są oczy w liczbie mnogiej. Rzeczy są trójkątne i KWADRATNE. Czasem są okrągłe, ale bywają KÓŁKATNE.

:))

Komplement.

Tata niesie Nataszę, ona przygląda mu się uważnie.
- Tatusiu! Jakie Ty masz piękne uszy!

:))

Atrakcje.

Wracamy ze spaceru. Spacer był z tych szalenie miłych, wypełnionych atrakcjami. Karmiliśmy łabędzie, byliśmy na kawie i lodach, Tasza jeździła w bujanym autku, które bardzo lubi. Wracając rozmawiamy.
Pytam:
- Taszula, co Ci się najbardziej podobało z całej naszej wyprawy?
- Najbardziej jak jadłam suchą bułkę!

:)

sobota, 4 lutego 2012

Zdziwienie.

Kładę Taszę spać. Potrzebuję jeszcze chwili, więc dałam jej Bajkoczytacza (książka, która sama się czyta podczas przekładania kolejnych kartek). Wychodzę z pokoju i słyszę słowa Nataszy otwierającej książkę...
- Czego to ludzie nie wymyślą!

:))

piątek, 3 lutego 2012

Wyobraźnia.

Natasza zdjęła spodnie i majtki podczas jedzenia kolacji. Jaki był powód, nie wiem. Pytam...
- Natula, a co się stało z Twoimi majtkami?
- Stało się z nimi coś złego, uciekły i... utknęły! W wulkanie!

:))

czwartek, 2 lutego 2012

Ostrożna.

Obieram kiwi. Natasza bardzo chce mi pomóc.
- Nataszko, to bardzo ostry nóż. Ostatnio ucięłam sobie nim palec.
- Widzisz, właśnie dlatego mówię - daj mi ten nóż. Ja będę ostrożna.

:)

środa, 1 lutego 2012

Ogon.

- Mamo, powinnam mieć ogon?
- Nie, ludzie nie mają ogonów.
- Nie jestem ludziem, mamo. Jestem córeczką.
- Tak. Jesteś córeczką. Jesteś też człowiekiem.
- Nie. Jestem Nataszką, dziewczynką i córeczką. Tyle.

:))

poniedziałek, 30 stycznia 2012

Prośba.

Często rysujemy. Natasza prosi mnie o narysowanie różnych kształtów. Dzisiaj poprosiła:
- Mamoooo, narysuj mi leniwca trójpalczastego.

:))

A za chwilę:
- I mamę leniwca narysuj. Będzie karmić. I tatę. Będzie komputerował...

:)

niedziela, 29 stycznia 2012

Rada.

Wieczór. Natasza szykuje się do spania, ale tata przykręca jej zasłonkę w pokoju. Natasza to pomocnik najlepszy, więc nie może nie pomóc ;)
- Nataszka, do łóżka!
- Muszę pomóc tacie. Muszę mu przytrzymać. A ty patrz i ucz się.

:))

sobota, 28 stycznia 2012

Uprzejmość.

Usypiam Nataszę. Ona cały czas coś robi. Zaczyna skubać nos.
- Zostaw nos, bo Ci za chwilkę obetnę paluchy :)
- Serio czy na niby?
- Misiak, oczywiście że na niby!
- Bardzo miło z Twojej strony.

:))

piątek, 27 stycznia 2012

Prezent.

Bawimy się. Natasza mówi, że ma dzisiaj urodziny na niby. Pytam się:
- Co byś chciała dostać na urodziny?
- Klocki Duplo.
- Tak? Masz tyle klocków, może jednak byś chciała coś innego?
- Siostrzyczkę!

Liczyłam, że może coś słodkiego ;)
Nauczka na przyszłość - nie zadawać za dużo pytań!

czwartek, 26 stycznia 2012

Pomyłka.

Jedziemy z Taszą taksówką. Taksówkarz zwraca się do mnie "Pani..."
Przerywa mu Natasza.
- Nie, nie Pani! Pomylił się Pan! To mamusia moja! :)

niedziela, 22 stycznia 2012

Pobudki.

Noc. Tasza śpi, ja oczywiście jeszcze nie. Słyszę, że się obudziła i mnie woła.
- Mamooooo.
- Co się stało, Natula?
- Spać chcę. Spaj ze mną!

:)

Kolejna pobudka...
- Nataszka, chcesz siku?
- Nie.
- Chcesz pić?
- Nie.
- Chcesz sie przytulić?
- Tak, przytulić chcę!
Po czym zarzuciła mi dwie rączki na szyję i tak zasnęła.

Uwielbiam!

poniedziałek, 16 stycznia 2012

Ślady.

Idziemy do przedszkola. Natasza ogląda każdy ślad, który jest odciśnięty na śniegu. Mój. Swój. Opon samochodowych... Każdy.
- Mamo, a to co za ślad?
- Kotka.
- A to?
- Pieska.
Biegnie do kolejnego...
- A to MRÓWKOJADA!

:))

czwartek, 5 stycznia 2012

Logika.

Podróżowanie autobusem nie jest łatwe z ciekawskim dzieckiem. "Maaaamo, a czy ten przycisk mogę wcisnąć? A dlaczego nie?" :) Natasza wypytała mnie o wszystko. Od lamp w autobusie po gaśnicę. Kazała przeczytać sobie każdy napis po kilka razy.
- Mamo, a tu co jest napisane?
- Wyjście bezpieczeństwa. W razie niebezpieczeństwa zbić szybę młotkiem.
Natasza zamyśliła się i głosem pełnym troski mówi:
- Ale jak szybę zbijemy młotkiem to będzie mi zimno...
- Kotunia, mam nadzieję, że jednak będziemy wysiadać drzwiami :))

Smutek.

Jadę z Nataszą na badanie do Warszawy autobusem. Oczywiście buzia jej się nie zamyka.
- Maaaamo, dlaczego ten Pan jest taki smutny. Maaaamo, dlaczego?
- Ale o co chodzi? (rozmawiałam przez telefon i dopiero drugie "maaamo" wyłapałam)
- Dlaczego TEN Pan (i tu łapa wyciągnięta w kierunku owego Pana) jest taki smutny?
Pytanie wypowiedziane było takim tonem, że cały autobus skierował wzrok we wiadomą stronę. Pan w tym momencie miał już uśmiech od ucha do ucha :)
- Natula, zobacz jaką masz wspaniałą moc, która zamienia smutek w uśmiech. Bo czy ten Pan się smuci?
- Nie! Śmieje! :)
Radość Nataszy była wielka, a i Pan do końca podróży bał się zasmucić :))

poniedziałek, 2 stycznia 2012

Kałuże.

Idziemy do przedszkola, pada deszcz. Proszę Nataszę, żeby omijała kałuże, chociaż ona chciała je przeskakiwać.
- Ale mam kalosze na niby!
- Ale kalosze na niby mogą się zmoczyć. Omijaj, proszę.
- Jesteś psujką przygód...

Czasem jestem :)