czwartek, 5 stycznia 2012

Smutek.

Jadę z Nataszą na badanie do Warszawy autobusem. Oczywiście buzia jej się nie zamyka.
- Maaaamo, dlaczego ten Pan jest taki smutny. Maaaamo, dlaczego?
- Ale o co chodzi? (rozmawiałam przez telefon i dopiero drugie "maaamo" wyłapałam)
- Dlaczego TEN Pan (i tu łapa wyciągnięta w kierunku owego Pana) jest taki smutny?
Pytanie wypowiedziane było takim tonem, że cały autobus skierował wzrok we wiadomą stronę. Pan w tym momencie miał już uśmiech od ucha do ucha :)
- Natula, zobacz jaką masz wspaniałą moc, która zamienia smutek w uśmiech. Bo czy ten Pan się smuci?
- Nie! Śmieje! :)
Radość Nataszy była wielka, a i Pan do końca podróży bał się zasmucić :))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz