Tasza pojechała z babcią do Krakowa. Na trzy dni. Pakuję ją. Ona też się pakuje. Mówi:
- Zabiorę opaski... Wiesz, w razie gdyby mi włosy urosły!
:D
piątek, 27 września 2013
Triceratops.
Zoo. Przy wejściu pierwszy wybieg - nosorożec.
- Ooooo, Tasza! Zobacz jaki zwierz! Jak się nazywa?
- Triceratops!
:D
- Ooooo, Tasza! Zobacz jaki zwierz! Jak się nazywa?
- Triceratops!
:D
czwartek, 18 lipca 2013
Grzeczność.
Natasza zasypia. Od dwóch godzin. Siada na łóżku i mówi:
- Mamo, muszę Ci coś powiedzieć!!! Dzisiaj w przedszkolu miałam ZERO kar!!!
Kamień z serca ;)
- Mamo, muszę Ci coś powiedzieć!!! Dzisiaj w przedszkolu miałam ZERO kar!!!
Kamień z serca ;)
sobota, 13 lipca 2013
Przeciążona głowa.
Usypianie... Ostatnio to prawdziwy dramat. Trwa długo. Pytań milion i przemyśleń.
- Mamo, tak strasznie boli mnie głowa...
- Kotku, za bardzo obciążasz swoją małą główkę myśleniem (mówię w nadziei, że przestanie gadać i pójdzie spać).
- Chyba masz rację. Powinnam jej dac odpocząć... Może zrobię jej jutro wolny dzień?
:))
- Mamo, tak strasznie boli mnie głowa...
- Kotku, za bardzo obciążasz swoją małą główkę myśleniem (mówię w nadziei, że przestanie gadać i pójdzie spać).
- Chyba masz rację. Powinnam jej dac odpocząć... Może zrobię jej jutro wolny dzień?
:))
Milogon.
Rysujemy. Tasza domki, kwiatki, drzewka, ja wymyślam sobie logo.
- Tasza, może narysujesz mi logo?
- Tak! Milogon to dla mnie łatwizna! :)
:))
- Tasza, może narysujesz mi logo?
- Tak! Milogon to dla mnie łatwizna! :)
:))
piątek, 12 lipca 2013
Świata malowanie.
Natasza maluje. Rybki.
- Mamo, zrobię te rybki w różnych kolorach, które lubię. A jakich kolorów nie lubię?
- Lubisz wszystkie chyba...
Chwila zastanowienia...
- Nie, chyba nie lubię błękitnego... Ale skoro humbaki są błękitne... Trudno, pomaluję.
Chwilę później...
- Mamo, czy ten obrazek jest w moim guście?
:))
- Mamo, zrobię te rybki w różnych kolorach, które lubię. A jakich kolorów nie lubię?
- Lubisz wszystkie chyba...
Chwila zastanowienia...
- Nie, chyba nie lubię błękitnego... Ale skoro humbaki są błękitne... Trudno, pomaluję.
Chwilę później...
- Mamo, czy ten obrazek jest w moim guście?
:))
wtorek, 28 maja 2013
Różnice.
Przyłapałam Taszę z paluchem w nosie.
- Mała, to nie jest ładne zachowanie. Czy Ty widziałaś żebym kiedykolwiek tak robiła?
- Mamo... ale przecież ludzie są różni.
;)
- Mała, to nie jest ładne zachowanie. Czy Ty widziałaś żebym kiedykolwiek tak robiła?
- Mamo... ale przecież ludzie są różni.
;)
poniedziałek, 6 maja 2013
Uprzejmość.
Pani pobierała opłaty za przejazd samochodów, spacerem można było przejść obok szlabanu. Natasza nie omieszkała tego skomentować z wyrzutem:
- Przez Ciebie nie możemy przejść, proszę Pani.
:)
- Przez Ciebie nie możemy przejść, proszę Pani.
:)
środa, 10 kwietnia 2013
Bałagan.
Natasza w domu z katarem i kaszlem... Robi bałagan w tempie błyskawicznym. Wchodzę do jej pokoju...
- Tasza, a kto u Ciebie zrobił taki bałagan?
- Trąba powietrzna!
- Oooo, a jak miała na imię?
- ŁOBUZEK!
:)
- Tasza, a kto u Ciebie zrobił taki bałagan?
- Trąba powietrzna!
- Oooo, a jak miała na imię?
- ŁOBUZEK!
:)
Uprzejmość.
Natasza ogląda bajkę, ja słucham muzyki, słuchawki na uszach, śpiewam sobie czasem.
Natasza mówi:
- Ej, nie śpiewaj.
- Proszę nie mów do mnie "ej" możesz zwrócić mi uwagę będąc bardziej uprzejma?
- Mamusiu, czy mogłabyś troszkę ciszej podśpiewywać?
Uwielbiam ją!
:)
Natasza mówi:
- Ej, nie śpiewaj.
- Proszę nie mów do mnie "ej" możesz zwrócić mi uwagę będąc bardziej uprzejma?
- Mamusiu, czy mogłabyś troszkę ciszej podśpiewywać?
Uwielbiam ją!
:)
wtorek, 9 kwietnia 2013
Tłumaczny ton.
Ton tłumaczny to taki, kiedy się nie krzyczy, tylko mówi spokojnie. To nazwa wymyślona przez Nataszę na określenie mojego tonu głosu. I funkcjonuje u nas, każdy wie o co chodzi.
Dzisiaj Natasza mówi do mnie coś nerwowo.
- Natasza, Ty oczekujesz ode mnie, że będę mówiła cały czas tłumacznym tonem, a sama krzyczysz. Mów do mnie też tłumacznym tonem. Wtedy Ty będziesz mówić tłumacznym, i ja i tata...
- Tak, wtedy nasza rodzina będzie bardziej rezolutna.
:)
Dzisiaj Natasza mówi do mnie coś nerwowo.
- Natasza, Ty oczekujesz ode mnie, że będę mówiła cały czas tłumacznym tonem, a sama krzyczysz. Mów do mnie też tłumacznym tonem. Wtedy Ty będziesz mówić tłumacznym, i ja i tata...
- Tak, wtedy nasza rodzina będzie bardziej rezolutna.
:)
wtorek, 19 marca 2013
...
Wieczorne usypianie...
- Mamo... Jak umarnę to będę musiała mieć zamknięte oczy?
- Tak, Kotku.
- Będę się bała.
- Nie będziesz się bała, bo to tylko na chwilę. Tak jakbyś zasnęła, a obudzisz się w niebie.
- Ale wrócę?
- Nie, Kotku. Nie wrócisz.
- Chcę wrócić.
- Kotku, jak już będziesz w niebie to nie będziesz chciała wracać, bo dużo osób na Ciebie będzie czekało. Ja też.
- Będziesz tam?
- Tak.
- A Pan Jezus?
- Też będzie.
- Będę się go bała?
- Nie, Kotku.
- A jak on wygląda?
- Jak tatuś. Tylko ma dłuższe włosy.
- Aha. A będzie do mnie mówił tłumacznym tonem jak tata, czy będzie się złościł?
- Będzie mówił tłumacznym tonem.
- Aha. To nie będę się go bała.
Ja już maksymalnie wzruszona, czuję jak łzy płyną mi po policzkach... Mówię:
- Tylko nie umieraj za szybko. Dopiero jak będziesz bardzo stara.
- Dobrze. Postaram się, Mamusiu.
Musiałam uciec na chwilę. Bo nie byłam w stanie już mówić.
- Mamo... Jak umarnę to będę musiała mieć zamknięte oczy?
- Tak, Kotku.
- Będę się bała.
- Nie będziesz się bała, bo to tylko na chwilę. Tak jakbyś zasnęła, a obudzisz się w niebie.
- Ale wrócę?
- Nie, Kotku. Nie wrócisz.
- Chcę wrócić.
- Kotku, jak już będziesz w niebie to nie będziesz chciała wracać, bo dużo osób na Ciebie będzie czekało. Ja też.
- Będziesz tam?
- Tak.
- A Pan Jezus?
- Też będzie.
- Będę się go bała?
- Nie, Kotku.
- A jak on wygląda?
- Jak tatuś. Tylko ma dłuższe włosy.
- Aha. A będzie do mnie mówił tłumacznym tonem jak tata, czy będzie się złościł?
- Będzie mówił tłumacznym tonem.
- Aha. To nie będę się go bała.
Ja już maksymalnie wzruszona, czuję jak łzy płyną mi po policzkach... Mówię:
- Tylko nie umieraj za szybko. Dopiero jak będziesz bardzo stara.
- Dobrze. Postaram się, Mamusiu.
Musiałam uciec na chwilę. Bo nie byłam w stanie już mówić.
poniedziałek, 18 marca 2013
...
Natasza wskoczyła mi na ręce. Mówi:
- Jak będe duża to umarnę. I pójdę do nieba.
- A jak myślisz, w niebie jest fajnie?
- Tak, fajnie. Ale będę musiała zamknąć oczy, prawda?
- Niestety tak.
- Ojej... To boję się.
Wtuliła się we mnie tak bardzo...
- Ochroń mnie, mamo, przed umarnięciem.
Wzruszyłam się.
środa, 20 lutego 2013
Córeczka tatusia.
- Babciu, czy Ty wiesz wszystko?
- Nie, Nataszko. Chyba nie ma ludzi, którzy wszystko wiedzą.
- Babciu, są - MÓJ TATA!
- Nie, Nataszko. Chyba nie ma ludzi, którzy wszystko wiedzą.
- Babciu, są - MÓJ TATA!
wtorek, 8 stycznia 2013
Polinia.
Natasza idzie. Ręce na boki. Pełne skupienie.
- Mamo! Chcę iść po linii. Zobacz jaka polinia!
:))
- Mamo! Chcę iść po linii. Zobacz jaka polinia!
:))
Subskrybuj:
Posty (Atom)