Często rysujemy. Natasza prosi mnie o narysowanie różnych kształtów. Dzisiaj poprosiła:
- Mamoooo, narysuj mi leniwca trójpalczastego.
:))
A za chwilę:
- I mamę leniwca narysuj. Będzie karmić. I tatę. Będzie komputerował...
:)
poniedziałek, 30 stycznia 2012
niedziela, 29 stycznia 2012
Rada.
Wieczór. Natasza szykuje się do spania, ale tata przykręca jej zasłonkę w pokoju. Natasza to pomocnik najlepszy, więc nie może nie pomóc ;)
- Nataszka, do łóżka!
- Muszę pomóc tacie. Muszę mu przytrzymać. A ty patrz i ucz się.
:))
- Nataszka, do łóżka!
- Muszę pomóc tacie. Muszę mu przytrzymać. A ty patrz i ucz się.
:))
sobota, 28 stycznia 2012
Uprzejmość.
Usypiam Nataszę. Ona cały czas coś robi. Zaczyna skubać nos.
- Zostaw nos, bo Ci za chwilkę obetnę paluchy :)
- Serio czy na niby?
- Misiak, oczywiście że na niby!
- Bardzo miło z Twojej strony.
:))
- Zostaw nos, bo Ci za chwilkę obetnę paluchy :)
- Serio czy na niby?
- Misiak, oczywiście że na niby!
- Bardzo miło z Twojej strony.
:))
piątek, 27 stycznia 2012
Prezent.
Bawimy się. Natasza mówi, że ma dzisiaj urodziny na niby. Pytam się:
- Co byś chciała dostać na urodziny?
- Klocki Duplo.
- Tak? Masz tyle klocków, może jednak byś chciała coś innego?
- Siostrzyczkę!
Liczyłam, że może coś słodkiego ;)
Nauczka na przyszłość - nie zadawać za dużo pytań!
czwartek, 26 stycznia 2012
Pomyłka.
Jedziemy z Taszą taksówką. Taksówkarz zwraca się do mnie "Pani..."
Przerywa mu Natasza.
- Nie, nie Pani! Pomylił się Pan! To mamusia moja! :)
Przerywa mu Natasza.
- Nie, nie Pani! Pomylił się Pan! To mamusia moja! :)
niedziela, 22 stycznia 2012
Pobudki.
Noc. Tasza śpi, ja oczywiście jeszcze nie. Słyszę, że się obudziła i mnie woła.
- Mamooooo.
- Co się stało, Natula?
- Spać chcę. Spaj ze mną!
:)
Kolejna pobudka...
- Nataszka, chcesz siku?
- Nie.
- Chcesz pić?
- Nie.
- Chcesz sie przytulić?
- Tak, przytulić chcę!
Po czym zarzuciła mi dwie rączki na szyję i tak zasnęła.
Uwielbiam!
- Mamooooo.
- Co się stało, Natula?
- Spać chcę. Spaj ze mną!
:)
Kolejna pobudka...
- Nataszka, chcesz siku?
- Nie.
- Chcesz pić?
- Nie.
- Chcesz sie przytulić?
- Tak, przytulić chcę!
Po czym zarzuciła mi dwie rączki na szyję i tak zasnęła.
Uwielbiam!
poniedziałek, 16 stycznia 2012
Ślady.
Idziemy do przedszkola. Natasza ogląda każdy ślad, który jest odciśnięty na śniegu. Mój. Swój. Opon samochodowych... Każdy.
- Mamo, a to co za ślad?
- Kotka.
- A to?
- Pieska.
Biegnie do kolejnego...
- A to MRÓWKOJADA!
:))
- Mamo, a to co za ślad?
- Kotka.
- A to?
- Pieska.
Biegnie do kolejnego...
- A to MRÓWKOJADA!
:))
czwartek, 5 stycznia 2012
Logika.
Podróżowanie autobusem nie jest łatwe z ciekawskim dzieckiem. "Maaaamo, a czy ten przycisk mogę wcisnąć? A dlaczego nie?" :) Natasza wypytała mnie o wszystko. Od lamp w autobusie po gaśnicę. Kazała przeczytać sobie każdy napis po kilka razy.
- Mamo, a tu co jest napisane?
- Wyjście bezpieczeństwa. W razie niebezpieczeństwa zbić szybę młotkiem.
Natasza zamyśliła się i głosem pełnym troski mówi:
- Ale jak szybę zbijemy młotkiem to będzie mi zimno...
- Kotunia, mam nadzieję, że jednak będziemy wysiadać drzwiami :))
- Mamo, a tu co jest napisane?
- Wyjście bezpieczeństwa. W razie niebezpieczeństwa zbić szybę młotkiem.
Natasza zamyśliła się i głosem pełnym troski mówi:
- Ale jak szybę zbijemy młotkiem to będzie mi zimno...
- Kotunia, mam nadzieję, że jednak będziemy wysiadać drzwiami :))
Smutek.
Jadę z Nataszą na badanie do Warszawy autobusem. Oczywiście buzia jej się nie zamyka.
- Maaaamo, dlaczego ten Pan jest taki smutny. Maaaamo, dlaczego?
- Ale o co chodzi? (rozmawiałam przez telefon i dopiero drugie "maaamo" wyłapałam)
- Dlaczego TEN Pan (i tu łapa wyciągnięta w kierunku owego Pana) jest taki smutny?
Pytanie wypowiedziane było takim tonem, że cały autobus skierował wzrok we wiadomą stronę. Pan w tym momencie miał już uśmiech od ucha do ucha :)
- Natula, zobacz jaką masz wspaniałą moc, która zamienia smutek w uśmiech. Bo czy ten Pan się smuci?
- Nie! Śmieje! :)
Radość Nataszy była wielka, a i Pan do końca podróży bał się zasmucić :))
- Maaaamo, dlaczego ten Pan jest taki smutny. Maaaamo, dlaczego?
- Ale o co chodzi? (rozmawiałam przez telefon i dopiero drugie "maaamo" wyłapałam)
- Dlaczego TEN Pan (i tu łapa wyciągnięta w kierunku owego Pana) jest taki smutny?
Pytanie wypowiedziane było takim tonem, że cały autobus skierował wzrok we wiadomą stronę. Pan w tym momencie miał już uśmiech od ucha do ucha :)
- Natula, zobacz jaką masz wspaniałą moc, która zamienia smutek w uśmiech. Bo czy ten Pan się smuci?
- Nie! Śmieje! :)
Radość Nataszy była wielka, a i Pan do końca podróży bał się zasmucić :))
poniedziałek, 2 stycznia 2012
Kałuże.
Idziemy do przedszkola, pada deszcz. Proszę Nataszę, żeby omijała kałuże, chociaż ona chciała je przeskakiwać.
- Ale mam kalosze na niby!
- Ale kalosze na niby mogą się zmoczyć. Omijaj, proszę.
- Jesteś psujką przygód...
Czasem jestem :)
- Ale mam kalosze na niby!
- Ale kalosze na niby mogą się zmoczyć. Omijaj, proszę.
- Jesteś psujką przygód...
Czasem jestem :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)