Oto jesień oczami Nataszy. Jej jesienne drzewo.
Czy muszę mówić, że rozpiera mnie duma? :)
poniedziałek, 28 listopada 2011
Wiatr.
Idziemy do przedszkola, wieje silny wiatr. Taszy płynie łza po policzku...
- Mamusiu, wiatr sprawia mi żal...
- Mamusiu, wiatr sprawia mi żal...
Tata.
Wieczorem leżę z Taszą, czytam książkę, nagle Tasza siada.
- Idę do taty. Chcę go pooglądać. Bo jest fajny!
I pobiegła.
:))
- Idę do taty. Chcę go pooglądać. Bo jest fajny!
I pobiegła.
:))
Tesco.
Daję Taszy picie z czerwonego kubka NESCAFE.
- Oooo, kubek! Taki jak w TESCO. Dla Ciebie i dla rodziny. Czyli dla mnie, dla ciebie i dla tatusia!
:))
- Oooo, kubek! Taki jak w TESCO. Dla Ciebie i dla rodziny. Czyli dla mnie, dla ciebie i dla tatusia!
:))
sobota, 26 listopada 2011
Punkt widzenia.
W domu. Idziemy malować, rozmawiamy, oczywiście Natasza nie patrzy jak idzie. Wpadła na drzwi.
- Co to było? Zderzenie?
- Nie. Przytulanie!
:))
- Co to było? Zderzenie?
- Nie. Przytulanie!
:))
czwartek, 24 listopada 2011
Rzepka.
Znowu czytam Rzepkę. Natasza zabiera mi ksiażkę i mówi, że teraz jej kolej. Słucham.
- Zasadził dziad rzepkę. I schrupał ją. Koniec.
:))
- Zasadził dziad rzepkę. I schrupał ją. Koniec.
:))
środa, 23 listopada 2011
Wiersz.
Wieczorne czytanie. Raz na jakiś czas przestaję czytać, żeby sprawdzić, czy Natasza pamięta co dalej. Czytam...
Zasadził dziadek rzepkę w ogrodzie,
Chodził te rzepkę oglądać co dzień.
Wyrosła rzepka jędrna i krzepka,
Schrupać by rzepkę z kawałkiem...
- MIODKU!!!
:)
Zasadził dziadek rzepkę w ogrodzie,
Chodził te rzepkę oglądać co dzień.
Wyrosła rzepka jędrna i krzepka,
Schrupać by rzepkę z kawałkiem...
- MIODKU!!!
:)
poniedziałek, 21 listopada 2011
Koszmar.
Natasza budzi się w nocy wołając "mamusiu, mamusiu!!!". Idę do niej, przytulam i pytam:
- Coś Ci się przyśniło niemiłego?
- Tak. Cebula.
:))
- Coś Ci się przyśniło niemiłego?
- Tak. Cebula.
:))
środa, 9 listopada 2011
Uprzejmości.
Wracamy z przedszkola. Natasza w świetnym humorze, ciągle się śmieje...
- Jesteś moim najukochańszym Skarbem.
- A Ty moim!
:))
- Jesteś moim najukochańszym Skarbem.
- A Ty moim!
:))
poniedziałek, 7 listopada 2011
Przyszłość.
Natasza ma dwie laleczki, które można przebierać. Jedna ma strój królika, druga foki. Przynosi mi jeden but królika i drugi foki i lalkę.
- Chcę zrobić króliko-fokę.
- Hmmm, może będziesz genetykiem...
- Dobrze.
:)
- Chcę zrobić króliko-fokę.
- Hmmm, może będziesz genetykiem...
- Dobrze.
:)
Komplement.
Nie wiem dlaczego, ale najczęściej rano budzę się w łóżku Taszy ;) Dzisiaj rano też tak było. Budzimy się, Tasza w wyraźnie dobrym humorze. Patrzy na moja piżamę i mówi:
- Mamusiu, masz najpiekniejszą bluzeczkę jaką kiedykolwiek widziałam!
:)
- Mamusiu, masz najpiekniejszą bluzeczkę jaką kiedykolwiek widziałam!
:)
środa, 2 listopada 2011
Głód.
Natasza odgrywa scenki z Czerwonego Kapturka. Jest babcią. Mówię:
- Babciu, babciu, dlaczego masz takie duże oczy?
- Żeby Cię zjeść!
- Babciu, babciu, dlaczego masz takie duże uszy?
- Żeby Cię zjeść!
- Babciu, babciu, dlaczego masz takie duże zęby?
- Żeby Cię zjeść!
:))
Natasza oczywiście zna poprawną wersję :)
- Babciu, babciu, dlaczego masz takie duże oczy?
- Żeby Cię zjeść!
- Babciu, babciu, dlaczego masz takie duże uszy?
- Żeby Cię zjeść!
- Babciu, babciu, dlaczego masz takie duże zęby?
- Żeby Cię zjeść!
:))
Natasza oczywiście zna poprawną wersję :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)