- Jutro w przedszkolu będą kucyki, wiesz?
- Tak. Mój będzie różowy. Będzie zmieniał kolory. Będzie magiczny.
:)
I były. Dzisiaj. I nie były różowe.
czwartek, 27 października 2011
środa, 26 października 2011
Zwierzątko.
Ponieważ Natasza nie ma żadnego zwierzaka w domu oprócz ryb widać, że trochę się boi zwierząt i od nich ucieka. Zastanawialiśmy się jak ją jakoś przekonać do "futerkowców". Padł pomysł, że może kupimy małą myszkę... Wcześniej chciałam sprawdzić jednak preferencje naszej córy.
- Nataszko, chciałabyś mieć jakieś zwierzątko?
- Tak. Słonia.... Z taką czupryną do czesania!
:)
niedziela, 23 października 2011
Nuda.
- Mam ochotę coś porobić...
- A co byś chciała najbardziej?
- Najbardziej coś złego...
Patrząc na nasze miny...
- Nie? To naklejać.
:)
- A co byś chciała najbardziej?
- Najbardziej coś złego...
Patrząc na nasze miny...
- Nie? To naklejać.
:)
Włosy.
Odwiedził nas wujek Grzesiek. Wujek jest łysy.
- Nataszko, czy wujek ma włosy?
- Tak, koloru niewidzialnego.
Wujek był wyraźnie zadowolony :)
Po chwili:
- Jestem podobna do wujka. Mamy takie delikatne włosy...
:))
- Nataszko, czy wujek ma włosy?
- Tak, koloru niewidzialnego.
Wujek był wyraźnie zadowolony :)
Po chwili:
- Jestem podobna do wujka. Mamy takie delikatne włosy...
:))
sobota, 22 października 2011
czwartek, 20 października 2011
Rozczochrana.
Natasza wstała rano, poszła do lustra oglądać swoje rozczochrane włosy.
- Mamo... Ale mam wełniane włosy!
:)
- Mamo... Ale mam wełniane włosy!
:)
wtorek, 11 października 2011
sobota, 8 października 2011
Nazwisko.
Czytam Nataszy bajkę o Śpiącej Królewnie.
- Jak się nazywa ona?
- Dobra wróżka.
- Ale jak ma na nazwisko?!
:)
- Jak się nazywa ona?
- Dobra wróżka.
- Ale jak ma na nazwisko?!
:)
piątek, 7 października 2011
Bajka.
- Mamooo...
- Tak.
- Opowiem Ci bajkę.
- Słucham.
- Opowiem Ci bajkę o... domu małych radości i małych smutków...
- Tak.
- Opowiem Ci bajkę.
- Słucham.
- Opowiem Ci bajkę o... domu małych radości i małych smutków...
czwartek, 6 października 2011
wtorek, 4 października 2011
Zagadka.
- Zadałam Jaśkowi zagadkę.
- Tak? Jaką?
- Co to jest... Białe i rozpuszcza się na patelni?
- Śnieg?
- Nieeee....
- Masełko?
- Nieeee...
- No to nie wiem co.
- MAKARON!!!
Prawdziwie trudna zagadka! :)
- Tak? Jaką?
- Co to jest... Białe i rozpuszcza się na patelni?
- Śnieg?
- Nieeee....
- Masełko?
- Nieeee...
- No to nie wiem co.
- MAKARON!!!
Prawdziwie trudna zagadka! :)
poniedziałek, 3 października 2011
Walizka.
Odwozimy babcię na pociąg. Tata idzie z walizką na kółkach, ja niosę Nataszę. Przed nami pani też z walizką na kółkach...
- Oooo, Pani ma taką samą WOZICZKĘ jak tatuś! :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)